Pato instytucja. Nie wiem co za zwyrole tam pracują. Żona rodzi za miesiąc a od 6 miesięcy nie dostala jeszcze żadnej wyplaty za l4 macierzyńskie. Jesli to tak dziala zawsze to nie wiem jak ludzie sobie radzą w takich chwilach. Wydaliśmy już dawno wszystkie oszczędności na życie i zakupy dla dziecka (wózki, foteliki, łóżeczka i wiele innych) Wciąż brakuje jeszcze wielu rzeczy ale oni maja to w nosie. Ludzie tylko płacą im haracz co miesiąc a jak przychodzi moment zeby skorzystać z pieniędzy które płaciliśmy im cale życie to nagle robi sie problem. Ciekaw jestem czy mozna ich pozwać za takie zachowanie. Gdyby nie moja wyplata to umarlibyśmy z głodu czekając na przelew z zusu.
Największy hałas na sali robią "bezrobotne" pracownice ZUS. Byłem tutaj tylko kilkanaście minut a dowiedziałem się co panier będą jadły na obiad i jaką która kupiła sobie kieckę....
Chciałam pochwalić i podziękować pani blondynce z okienka zasiłki zawsze bardzo pomocna uśmiechnięta i wszystko dobrze wyjaśni nie raz jak się było to bardzo przyjemnie się rozmawiało
Kilkanaście razy chcialem załatwić swoja sprawę ale dopiero Pani Aneta Matysiak profesjonalnie i kompetentne doprowadzila moja sprawę do końca. Bardzo dziekuję .