Szkoda że brakuje tu myślenia. Uzyskanie zaświadczenia o niekaralności wymaga: 1. Dotarcia do pokoju który jest tak usytuowany że trzeba przejść niezły labirynt, dlaczego nie przy wejściu? 2. Iść do innego pokoju po znaczek. Dlaczego nie w tym samym?
Szczerze powiem że masakra, byłam z dziadkiem w gabinecie lekarskim. Dziadek ujść nie może o kulach chodzi, a parkingu albo chociaż postoju pod samymi drzwiami nie ma a ujść od najbliższego parkingu nie mógł ujść. Od głównego wejścia do gabinetów lekarskich też pół sądu trzeba przejść. A NAJGORSZE ŻE NIE MA PRZY GABINETACH LEKARSKICH TOALET. Albo trzeba lecieć na drugi koniec sądu albo na piętro (jakaś miła pani nam pokazała toaletę) a dziadek nawet z wejściem po schodach ma problem. Do tego 1h opóźnienia gdzie starsze osoby mają problemy z siedzeniem tyle czasu
Przyjeżdżając ponad 50km, rozglądałem się za tabliczką z godzinami otwarcia, zostałem chamsko oddelegowany przez ochroniarza, który właśnie wchodził do pracy i krzyknął w moją stronę, że "to nie jest pub", kiedy nawet nie dotknąłem klamki od drzwi wejściowych, tylko spokojnie stałem pod budynkiem. Wielki urząd z pracownikiem, który nie ma za grosz kultury