Zadam sobie trud komentarza, bo sytuacja z pracownikiem Welcome Airport Service Sp. z o.o. uznaję za skandaliczną. Pracownik Państwa firmy, w dniu 23 maja, ok. 23:30 wz. z ok. godzinnym czasem oczekiwania na wózek dziecięcy (lot z Alicante W6 1488) poproszony został przeze mnie o udzielenie informacji jak i gdzie mogę skierować uwagi odnośnie długiego czasu oczekiwania na wózek dziecięcy (w momencie zgłaszania była to godzina od przylotu). Od początku Pan ów zachowywał się jednak arogancko i finalnie odmówił udzielenia odpowiedzi. Gdy poprosiłem o jego personalia, by złożyć skargę także na jego pracę, zasłonił swój identyfikator personalny. Gdy nalegałem na podanie jego numeru pracownika (miał obowiązek okazać go) ów ok. 30-letni jegomość poprosił mnie o wyjście z nim do punktu celnego, celem udowodnienia mi, że nie musi się przedstawiać. W punkcie celnym zaś dokonał zgłoszenia napadowego (!!!) na mnie - ojca z 2-letnią przysypiającą córką na rękach i 5-letnim synem na drugiej ręce. Co za perfidia i brak jakichkolwiek standardów, cywilne tchórzostwo najgorszego sortu. Najpierw lekceważy moją prośbę, a później wzywa do mnie SOR lotniskowy. Odchodząc jeszcze triumfalnie cedził przez zęby, że się doigrałem. Nie wiedział ów Pan jednak, że swoje prawa znam lepiej, niż myślał. Dwoje funkcjonariuszy (k+m) pojawiło się po 2-3 minutach (brawo za szybką interwencję), zapoznało się z sytuacją i potwierdziło mi, że nie zrobiłem nic złego, naruszającego swobody Państwa pracownika czy zaklucajacego pracę punktu, dodając, że ów Państwa Pracownik powinien przedstawić swój numer pracowniczy celem identyfikacji nie przeze mnie, a przez Państwa firmę tytułem skargi. Państwa pracownik zaś jeszcze się odszczekując zza drzwi, odgrażał się i w szczeniacki sposób dowodził jedynie, ze nie powinien pracować z Pasażerem, a co najwyżej wypasać bydło rogate na Podhalu. Jedyne słowo obraźliwe w całej dyskusji pod jego adresem z mojej strony, które spowodowało nadużycie wezwania interwencji SOR, jak wyjaśniał, to to że nazwałem go filozofem, acz nie dostrzegając że samemu do mnie odburkiwał per 'ty', choć nie znamy się. . Czy tak działacie? To Wasze standardy? Spóźnia się bagaż, Wasz pracownik odmawia udzielenia informacji w jaki sposób można skomentować sytuację, a później wzywa uzbrojonych funkcjonariuszy do interwencji napadowej?! Traktujecie widać Pasażera, jak jakiegoś natręta-terrorystę, pozbawiając podstawowych praw i zastraszając? Co to za bialoruskie standardy? Na szczęście funkcjonariusze szybko zorientowali się w sytuacji i jej kuriozalnym tle. To oni złagodzili sytuację, a nie Państwo pracownik, który w ignorancki, bezczelny i protekcjonalny sposób obraził mnie i naraził na strach moje dzieci. Gdyby nie one i fakt późnej pory oraz ich zmęczenia po długiej podróży, na lotnisku,nie odpuściłbym sytuacji. Proszę o ustalenie, który z Państwa pracowników ma taki krótki lont, jest szybko zapalny, konfliktowy, a na końcu w sposób nieuprawniony, nieuzasadniony wzywa funkcjonariuszy interwencyjnych do ojca z dwójką zmęczonych dzieci na rękach. Do ojca, który chciał się jedynie dowiedzieć, gdzie opisać jednozdaniowo kolejną sytuację, w której na bagaż czy inny element musi czekać ponad godzinę i chciał to zrobić w wolnej chwili celem zasygnalizowania problemu, jaki Państwa firma ma od miesięcy, jeśli nie lat, z opóźnionym wydawaniem bagażu. I ciekaw jestem, czy merytorycznie podejdziecie do sprawy uderzając się w pierś i podejmując działania wyjaśniające z Waszym pracownikiem w punkcie (pracował w punkcie przy taśmie nr 7) czy zbagatelizujecie fakt godzinnego opóźnienia bagażu i karygodnej obsługi ze strony Państwa pracownika. "(...)Nie mamy Pana kurtki i co nam Pan zrobi" - tak brzmiał Wasz pracownik. Poziom wzburzenia we mnie jest tak duży, że pomimo późnej pory, zdecydowałem się sprawę opisać na profilu publicznym. Państwa pracownikowi zabrakło wszystkiego - od cierpliwości przez nadużycie (wezwanie SOR) po zwykłą ludzką empatię, nie mówiąc o obowiązku udzielenia informacji, wynikającym z roli i miejsca, w którym sprawuje swoje obowiązki.
pokaż więcej...