Departament Postępowań w Sprawach Zatorów Płatniczych
Wydział Przemysłu i Budownictwa
Nie polecam, chyba że chcesz mieć przełożonego, który pierwsze szlify zawodowe zbierał w służbach. Przekonasz się o tym na miejscu. I pamiętaj: nie zostawiaj kartek na kserokopiarce, bo zostaniesz oskarżony o przestępstwo w mailu do całego departamentu. Tak naprawdę nikt nie wie dlaczego został naczelnikiem. Prawdopodobnie wyłącznie z powyższych przyczyn.
Wydział Usług i Mediów
Przełożona bez kultury, zbiera haki na własnych podwładnych. Dwulicowa i pamiętliwa. Gwiazda. Ale przykład idzie z góry.
Dyrektor generalna Urzędu w ogóle nie interesuje się szeregowymi pracownikami. Wie o różnych niedozwolonych praktykach stosowanych przez dyrektorów i naczelników w stosunku do podwładnych, ale udaje że wszystko jest w porządku, bo tak jej najwygodniej. A potem narzekanie, że duża fluktuacja kadr. Czasy zamiatania po dywan różnych syfów minęły. Jeśli pracownik ma do wyboru despotycznego szefa vs. normalnego szefa, to wybierze tego drugiego, nawet jeśli mniej mu zapłaci.
Dyrektorka departamentu - szczerze mówiąc, lepiej posłuchać opowiadań, niż poznać osobiście. Wyjątkowo toksyczna postać. Potrafi zorganizować spotkanie z całym departamentem żeby doliczyć się 3 osób, które źle oceniły ją w anonimowej ankiecie pracowniczej lub pogrozić w mailu do całego departamentu, że jak ktoś weźmie w piątek po Bożym Ciele urlop na żądanie, to go wyśle po powrocie na kontrolę w odległe miejsce. Kiedyś zwróciła uwagę naczelniczce Wydziału Usług i Mediów, że jedna z pracownic tego wydziału się do niej nie uśmiecha, kiedy mijają się na korytarzu. Brak słów...
Wydział Handlu i Dystrybucji
W porządku przełożona, sympatyczni i pomocni ludzie, tam możesz iść. Tyle że kontaktu z dyrektorką nie unikniesz...
Nie licz na jakiekolwiek wdrożenie w pracę, rola opiekuna to fikcja. Dostaniesz tabele w excelu na kilkadziesiąt tysięcy wierszy, przeanalizujesz ją po swojemu, nieważne czy dobrze (nawet sąd nie jest w stanie tego sprawdzić), potem dostaniesz deadline od czapy, przeważnie przed nowym rokiem, bo szef chce decyzje, nieważne czy stan faktyczny ustalony w niezbędnym zakresie czy nie i na tej podstawie firmy otrzymują kary liczone w milionach złotych. Na podstawie tabeli, którą np. opracowują ludzie bez żadnego przygotowania. Nikt nie jest w stanie wykazać czy terminy zapłaty przyjęte przez urzędnika były poprawne. A zdarza się, ze transakcje komuś zginą albo np. ktoś zapuści źle formułę. Ale co tam, najważniejsze ze firmy będą płacić a o nas będzie głośno ze jesteśmy skuteczni.
I na koniec: dobrze się zastanów dlaczego w tych dwóch wydziałach są co roku rekrutacje?
Jeżeli choć jedna osoba oszczędzi sobie dzięki temu niepotrzebnego stresu i nerwów to już będzie wielka sprawa.
Każdy z nas spędza w pracy codziennie sporo czasu i naprawdę warto czasem dłużej poszukać niż łapać byle co i potem narzekać.
Ten departament to takie przedszkole. Ludzie plotkują, donoszą na siebie, często dlatego, że nie mają całymi miesiącami nic do roboty.
Na pozór brak zajęcia brzmi dobrze, ale dla młodego człowieka to nic fajnego.
Jeśli zatem chcesz pracować i być wynagradzanym wg. jasnych kryteriów to szukaj pracy w sektorze prywatnym. Powodzenia:)
pokaż więcej...