Zastanawiam sie co z ludźmi nie tak, opinie maja dotyczyć szpitala a czytam w zupie kość. Przecież ordynator nie doprawia a Pielęgniarki w garach nie mieszają, catering dowozi jedzenie a ze szpital ma budżet na dzienne wyżywienie taki nie inny, to juz nie wina lekarzy, na parkingu pan ochroniarz nie miły, stolików brak i talerze plastikowe, tak zgadzam sie w Anglii maja ładniejsze sale, stoliki tv, ale lekarz szuka w Googlach co ci jest, na każde schorzenie pomaga paracetamol, jakiś cudowny lek. Moja córka trafila 2 tygodnie temu do tego szpitala, powiedziala że tak profesjonalnego, pełnego empatii, zgranego zespołu nie spotkała. Jedzenie, miejsce parkingowe w Jej przypadku bylo mało ważne.
Półtorej godziny czekania w ogromnej kolejce do laboratorium, w dusznym korytarzu gdzie chodzą wszyscy, gdzie przewozi się pacjentów. Nasza służba zdrowia sama rozsiewa przeziębienia, grypę i covid przez swoją organizację pracy. Właśnie leżę w łóżku bo mnie coś dorwało, najprawdopodobniej po wizycie w tym szpitalu.
Do pani dobrowolskiej z Oddzialu Gastrologii, pani kierownik Oddzialu Gastrologii z szpitala na ul.Przybyszewskiego 49.Ta pani bedac u niej na oddziale nie interesuje sie w ogole pacjentami, nawet obchodow nie robi, na rozmowe z nia trzeba sie specjalnie umawiac, patologia kompletna, interesuja ja pieniadze i tytuly, bedac u niej na oddziale stracilem 3 litry krwi tak "swietnie" tam lecza pod okiem Pani Dobrowolskiej, stan byl krytyczny i grozil smiercia, z ledwoscia chirurdzy mieli uratowali a operacji jeszcze odmowila przyjecia na oddzial, najgorszy czlowiek jakiego kiedykolwiek spotkalem, dzisiaj jestem kaleka dzieki oddzialowi prowadzonemu przez ta Pania ktora tylko przesiaduje za biurkiem i kawke pije, pacjent nie ma dla niej zadnej wartosci no chyba, ze jej zaplaci, zglosilem sie tylko z bolem brzucha, po 1,5 miesiaca pobytu doprowadzila ta kobieta do prawie smierci, taki ktos to nawet nie powinien sprzatac kibla na dworcu, nygus, zero empatii, brak pomocy, tylko kawka za biurkiem i kasa za posadke, dzieki tej Pani zostalem inwalida 1 grupy, nie zglosilem sie w stanie agonalnym do szpitala ani z nowotworem, na jej oddziale potrafia albo zabic albo zrobic kalectwo 1 grupy, mialem tylko nie duzy stan zapalny na jelitach a maja pacjenta tak gleboko w d.... ze niczym sie nie przejmuja, pani dobrowolska prowadzi oddzial eutanazji i skrajnego wykanczania pacjentow, po wyjsciu ze szpitala bylem jak ocalaly z Auschwitz po eksperymentach.Oddzial Gastrologii, kierownik Dobrowolska, nie wiem za co te tytuly? Chyba po znajomosci zeby podbic sobie pensje Szpital Przybyszewskiego, podla osoba bez etyki
Wizyta u dermatolog Olszewskiej porażka. Nie wiem kto ją wychował. Ale zachowanie straszne. Chamska opryskliwa do pacjentów. Nie potrafi leczyć zero tłumaczenia i rozmowy. Nie wiem jak ktoś taki mógł zostać lekarzem. Po spotkaniu z Olszewską mam wrażenie zee rozmawiałem z psychicznie chorą osobą. Nie wiem jak to możliwe że jest lekarzem. Chyba pod stołem uu przełożonego! A jeśli chodzi o panie z rejestracji oraz obsługę lekarzy oraz pielęgniarek z oddziału na dermatologi to miło wspominam.
Witam. Chciałam z całego serca polecić oddzial neurologii dzieci i młodzieży. Po przyjeciu zostałam oprowadzona po oddziale i dokladnie poinformowana co i dlaczego czeka moje dziecko. Na oddziale jest czyściutko. Opiekun dziecka dostaje swoje łóżko. Wyżywienie jest we własnym zakresie, natomiast dziecko dostaje takie duże porcje, że i rodzic coś zje. Chciałam również bardzo serdecznie podziękować Pani Doktor Jadwidze Wigowskiej-Sowińskiej za wszystko co zrobila dla mojej córeczki. Pani Doktor jest fantastyczną i ciepłą osobą. Ma cudowne podejście do dzieci, a o wiedzy jaką posiada juz nie trzeba wspominać! Pozdrawiam także, cały wspaniały personel. Dziekuje za wszystko!
Bardzo dobrze skomunikowane. Brak dostępnego parkingu. Personel zazwyczaj bardzo miły i życzliwy. Lekarzy trzeba ciągnąć za język, bo pobieżnie tylko informują o stanie. Ogólnie na oddziale jest czysto (toalety także). Materace wygodne, zamiast kołdry są koce, niektórym może być zimno. Jestem zachwycony jedzeniem, jak na warunki szpitalne porcje są bardzo duże (aż za duże bo ciągle się tylko leży!), a dania zaskakująco smaczne. Oczywiście należy mieć własne sztuće, herbatę, cukier i kubek.