Najgorsza uczelnia w Bydgoszczy i jedna z najgorszych w kraju. Studenci Wydziału Nauk o Zdrowiu znajdują się w najgorszej sytuacji. Nigdzie nie są traktowani poważnie, nie są traktowani jak ludzie. Wykładowcy nie przychodzą na swoje zajęcia. Jeden wielki burdel. Każda katedra zwala odpowiedzialność na inną- ostatecznie nikt za nic nie odpowiada. Kiedy studenci 2 lata temu prosili o stworzenie sekcji wspinaczkowej, uczelnia odpowiedziała że nie ma na to pieniędzy ... (UTP I UKW jakoś mają sekcję wspinaczki) ... I wyremontowała elewację budynku na Karłowicza. Teraz piękne biało-pomarańczowe mury skrywają taki sam PRL jak 2 lata temu (i jak zawsze) a studenci sekcji nie mają. Można chodzić na klęczkach po wszystkich instytucjach uczelni, wszystko zależy od obecnego humoru przyjmującego dany papier. Zaliczenie kolokwium/egzaminu techniką rzucania kartek na biurko to normalność. USOS jest po to, żeby być, nie po to, żeby na czas wpisywać oceny. 80% zajęć zajmują przedmioty jak ekonomika, psychologia, filozofia, pedagogika.
Uczelnia bardzo przyjazna dla wszystkich POZA studentami.