Jako pracodawca nie polecam firmy spedycyjnej. Dział wysyłkowy każe być w trasie około 11-12 godzin dziennie i wtedy najlepiej pozyskać kolejnego klienta. Czasem było to nawet do 14 godzin na dobę. Dla mnie jako osoby zarabiającej jest to wyzysk. Gdyby płatność była dokonywana na godziny to byłoby ok, ale jasne NIE! Więc nie masz już żadnego pożytku ze swojego wolnego czasu i rodziny. To był powód, dla którego ponownie tam wyjechałem. Od początku uzgodniono coś innego, co ostatecznie trzeba było zrobić. I tak naprawdę tam nie dotarłem lub nie czułem się komfortowo. Ponieważ jest tam zbyt wielu kierowców, którzy mówią dla mnie różnymi językami. Jednak w takim przypadku mało który niemiecki kierowca dbający o swój wolny czas i rodzinę nie będzie mógł tego robić długo. Ale nie było też tak źle.
Pozytywem jest to, że jeśli coś się zepsuło, natychmiast się tym zajęto. Tak właśnie powinno być. O ile wiem, wszyscy są tak samo przyjaźni. Nie byłem tam długo, ale takie jest moje zdanie.
Właśnie to ładuję, to kosz. Powinienem był załadować zadanie wczoraj przed 17 lub dzisiaj o 8:00. Wczoraj przyjechałem o 16:50, kazali mi przyjść dzisiaj o 7 rano, zaczną się ładować. Przyjechałem i dzisiaj w pracy jest nieodpowiedni Niemiec. Od razu zacząłem krzyczeć, żeby jechać na parking (przyjechałem o 6:55 i zaparkowałem samochód, żeby od razu móc go załadować). Zaparkowałem, podjechałem do niego, dał mi dowód rejestracyjny i powiedział, że mój czas załadunku to 12:30. Pół godziny później, gdy byłem już na rampie, przyjechał markowy samochód, załadował go, zamknął bramę i wyniósł palety na ulicę. Oprócz mnie nie ma nikogo innego do pobrania. To trochę surrealistyczne. Przed wejściem do firmy, po lewej stronie ulicy, znajduje się zdeptane pobocze, na którym można stanąć. Pół godziny pieszo do Aldi (nawigacja tego nie pokazuje, ale można iść prosto, bramy są otwarte dla pieszych).
Ta firma spedycyjna zrealizowała dostawę w imieniu sprzedawcy, u którego zamówiłem sprzęt warsztatowy. Podczas rozładunku towaru wózkiem paletowym uszkodzony został wjazd do naszego garażu. I to nie dlatego, że podłoga się do tego nie nadaje (jest bezproblemowo), ale dlatego, że kierowca po prostu nie wjechał paletą odpowiednio wysoko i potem przy wjeździe do garażu spowodował odpryski na powierzchni, a nawet na warstwa pod spodem doprowadziła. Następnie poinformowaliśmy naszego sprzedawcę (ze zdjęciami), który następnie poinformował firmę spedycyjną. Następnie bezczelnie próbowali zwalić na nas winę i nie są gotowi naprawić szkód. Jeśli czegoś chcemy, powinniśmy podjąć kroki prawne. Co mogę powiedzieć: po prostu biedny!
Bardzo słaba firma, jesli robią problemy z rozładnukiem nikt nie odpisuje, auto przestało na rozładunku całą noc bo nie potrafi ustalić godzin rozładunków, a sami kazal jechać bezpośrednio/ brak komunikacji
potwierdzam negatwne opinie , najnizsza krajowa na umowie ! jakis dramat ta firma, po 1 wypłacie kazdy ucieka , tacho na max z godzin pracy, polacy pouciekali i teraz ratują sie kierowcami z azji przez jakas litewska agencje pracy , omijac ta firme z daleka !!!!! 0 gwiazdek im sie nalezy nie jedna !!!
te pozytywne opnie pisze jakis litwin ktory na grupach FB daje daje ogloszenie o prace pod roznymi nazwami . NIE DAJCIE SIE NABRAC NA TE BAJKI !!!!!!!
Jak się zwolnisz normalnie to ci wypłacą,ale robisz po 600km dziennie czasem po 11 miejsc rozładunku na sklepy,orka na 15 godzin prawie codziennie,kilka razy w tygodniu zmiany naczep,ogólnie nie polecam... 1800 euro w 3/1 dali.
Wszystkie pozytywne opinie są pisane i publikowane przez fejkowe konta. Pod żadnym pozorem nie próbujcie się tam wybierać, 2000 € zarobki jak w Polsce. Szukają tam niewolników od lat i na tym wózku jadą. Litwin który zajmuje się rekrutacja będzie wam wmawiać ze to super pieniądze i super praca więc nie dajcie się zwieść.
kasa zawsze na czas, robota spokojna i łatwa. czasami dają kary finansowe kierowcom za nagłe porzucenie pracy, ale to każdą firma robi jak ktoś z dnia na dzień odchodzi z pracy bez wypowiedzenia.
Kasa zawsze na czas, praca łatwa i prosta, a my polacy to zawsze tylko narzekac potrafimy. Ucieli diety bo niekturzy kierowcy pozucili prace z dnia na dzień. Sami byli sobie winni.