Ta szkoła była bardzo zła, moje dziecko dostało wstrząsu mózgu pierwszego dnia i zmarło następnego dnia, a ja nie mogłem dostać zwrotu pieniędzy, więc musiałem sam iść do mojej szkoły?
Dwójka moich dzieci chodziła do tej szkoły przez 11 lat aż do matury IB. Ostatnie 4 lata (2x IBDP) to był absolutnie najgorszy czas w życiu naszej rodziny. Poziom akademicki szkoły dużo poniżej oczekiwań, nauczyciele beż pasji, z wyształceniem licencjackim przygotowują do matury, substandard w kwestii kultury osobistej w relacjach z rodzicam, brak szacunku do lokalnej polskiej społeczności, brak respektu dla polskich tradycji (vide Studniówka), brak wsparcia emocjonalnego dla ucznia - permanentna wszechobecna presja niemal o charakterze mobbingu, brak dopingu wobec ucznia, upupianie, regularne zaniżanie ocen i w konsekwencji samoooceny. Jawne okazywanie niechęci osobom w tym uczniom które wychodzą poza poddańczą postawę, kolesiostwo w rozdawaniu dostępu do limitowanych imprez szkolnych tj Tanzania, koncerty poza szkołą, wyjazdy na konkursy pozaszkolne. Atutem szkoły są nauczyciele polskiego i polskie sekretarki którzy są jedynymi osobami którzy rozumieją oczekiwania i potrzeby polskiego rodzica. Szkoła w niczym nie potrafi pomóc jeśli uczeń ma indywidualne potrzeby. Itd Do dziś mimo że dzieci są na dobrych uczelniach robi mi się niedobrze na myśl o TBS w Warszawie. Szkoła nie umożliwia kontynuacji w dobrej polskiej szkole. Dzieci po prostu są uczone czego innego.
Mój syn jest uczniem tej szkoły od ośmiu lat, odkąd skończył siedem lat. Obecnie jest bardzo globalnym, niezależnym piętnastolatkiem, głównie ze względu na udział w debatach, międzynarodowe metody edukacji oraz spotkania z wieloma rówieśnikami z całego świata.