Ludzie, którzy tam pracują są w porządku, ale sam zaladunek trwa w nieskończoność, ponad 4 godziny pod rampą bo nie gotowy towar, a awizacja fix 12:00, odjazd 16:40
Pracownik jest o tyle dobry i potrzebny, i ile swoją pracą przypomina robota (automat ) i jest w stanie zrobić wygórowaną normę.
Nie liczy się jakość produktu by klient był zadowolony i chciwi dalej współpracować, tyko ilość . Ci z tego, że są zwroty id klienta. Norma panie, norma musi być.
Czy ja się mylę, czy klient to nasz pracodawca ? Zawsze mnie uczono, że klient jest najważniejszy i trzeba tak wykonywać zlecenia by nam powierzał kolejne zlecenia.
Ale nie w Marpolu, gdzie zwroty od klienta są tak częste jak kolejne dni po sobie następujące.
Jestem tylko człowiekiem a nie robotem.
Przy okazji automatyczne maszyny też się zatrzymują i potrzebują obsługi.