Mam mieszane odczucia. Z jednej strony, niektórzy pracownicy naprawdę się starają. Pani w dziale członkowskim pomogła mi ogarnąć papiery, gdy się wprowadzałem, i było to całkiem sprawnie załatwione. Ale z drugiej strony, czasem czuję, jakbym próbował się dogadać ze ścianą. Dzwonię w sprawie cieknącego kranu, a telefony milczą. Wysyłam maila o dziurze w chodniku przed blokiem i czekam na odpowiedź jak na szóstkę w lotto.
Co mnie najbardziej irytuje, to te opłaty. Niby płacę niemało za mieszkanie, a jak się rozejrzę po osiedlu, to nie zawsze widzę, na co idą te pieniądze. Trawniki czasem wyglądają, jakby ich nikt nie kosił od miesięcy, a o placu zabaw dla dzieciaków to chyba wszyscy zapomnieli. Rozumiem, że utrzymanie budynków kosztuje, ale chciałbym przynajmniej wiedzieć, na co konkretnie idą moje pieniądze. Nie jestem jakimś ekspertem od zarządzania, ale trochę więcej przejrzystości by nie zaszkodziło.
Nie zrozumcie mnie źle, nie jest tragicznie. Widać, że coś się dzieje - wymienili nam niedawno drzwi wejściowe do klatki i podobno planują remont wind. Ale tempo tych zmian jest jak ślimak na spacerze. Chciałbym, żeby spółdzielnia była bardziej "na czasie" - może jakaś aplikacja do zgłaszania usterek albo chociaż regularny newsletter o tym, co planują robić na osiedlu? Póki co, czuję się trochę jak w latach 90., gdy o wszystkim trzeba się dowiadywać z kartki przyklejonej na drzwiach windy. Mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej, bo potencjał jest - fajne osiedle, dobra lokalizacja. Tylko trochę więcej energii i pomysłu ze strony zarządu by się przydało.
Może mi ktoś wyjaśnić czemu zielenią w spółdzielni zajmuje się osoba która nie lubi zieleni. Kosza trawę nawet gdy jest susza i w miejscach gdzie wypadaloby dosiac trawy. Obcinane są zdrowe gałęzie drzew..krzewów. oczywiście nikt nie reaguje bo po co. Ale może warto byłoby się przejść po osiedlu i zobaczyć czy aby napewno jest konieczność koszenia