Nie czytają akt, dopasowują wyroki pod statystyki. Kolejny wyrok przyklepany SO w Płocku. Nie zapoznają się z dowodami. Ręce opadają że tacy ludzie zasiadają w sądach i mogą spać spokojnie
Chyba nie tylko ja mam wrażenie, że urzędnicy pracujący w sądzie apelacyjnym nie czytają w ogóle akt, nie wspomnę o uzasadnieniach. Jakiekolwiek dowody są zbędne, a według sędziny koszty życia i inflacja obejmuje tylko jedną stronę postępowania... ręce opadają.
Miałem okazję gościć w nowym skrzydle sądu kilka lat temu. Jest nowoczesne i funkcjonalne. Wokanda na ekranach LCD itp. W takich warunkach miło pracować i przebywać. Z parkowaniem wokół jest problem, bo liczba miejsc jest dość ograniczona. Generalnie nikomu nie życzę by musiał być tutaj częstym gościem.
10 lat rozprawy o rozwód .... Ludzie się boją opisywać przeżyte tragedie z sądownictwem polskim....
Uwaga, w sprawach rodzinnych w sądzie apelacyjnym w Łodzi referuje- czyli nastawia innych sędziów ( bo orzeka trzech) sędzina , która nie była w stanie nigdy stworzyć swojej rodziny, nie posiada też dzieci a jest już głęboko po 40-stce
Na rozprawie pomija fakty, czyta tylko wyrok przedniej instancji ,nie jest przygotowana, widać że nie przeczytała akt, dobrze wie, że nie ma żadnych konsekwencji tego, że jest kompletnie nieprzygotowana, uważa np. UWAGA " praca zawodowa pozwanego w normalnym wymiarze pracy dla zawodu jest przyczyną rozpadu związku małżeńskiego" = oceńcie sami jej logikę .
Nie zna życia. Źle definiuje uczucia -bo ich nie zna. Zawistna podstarzała sędzina sądu apelacyjnego paskudna charakterologicznie ...takich mamy sędziów w sądzie apelacyjnym w Łodzi .....w sprawach rodzinnych ... orzeka sędzina bez rodziny ani dzieci.......widać innej nie było.
W Polsce Niezawisłość = bezkarność. Sprawiedliwości brak.
Trudno, trzeba uciekać do innych krajów, bo u nas sądownictwo to bezkarni , pozbierani koniecznych dla zawodu możliwości intelektualnych ludzie wykluczeni przez system zdrowego rozsądku. Nie przejmują się tym że krzywdzą ludzi oraz promują patologię. Uciekajcie do innych krajów.Tutaj nie da się żyć.
W sądzie apelacyjnym w Łodzi lubią zapłakanych nieudaczników. Płacz, bo przegrasz.......