Positive Therapy

Trafiliśmy do Poradni rok temu, synek korzysta z zajęć neurologpedycznych, fizjoterapii i SI, ostatnio również TUS. Zajecia można realizować w ramach wwr. W końcu trafiliśmy do miejsca gdzie jesteśmy kompleksowo zaoopiekowani. Synek uwielbia to miejsce, kadrę, a przez wzgląd na wcześniejsze doświadczenia, wiem że nie jest to takie oczywiste, bo był uważany za dziecko średnio współpracujące. Poradnia ma kącik zabaw, w którym dzieciaki spotykają się przed lub po zajęciach, co dodatkowo wpływa pozytywnie na odbiór miejsca. Zdecydowanie polecam.

Nie polecamy tej poradni. Konsultacja psychologiczna nie jest spakietowana z jej omówieniem - więc po obserwacji dziecka trzeba znowu płacić aby dowiedzieć się jak ona przebiegła. W zaleceniach dostaliśmy kolejne spotkania i choć pierwsze z nich trwało 45min, dostaliśmy FV za 60min. Po 3 przypomnieniach wyjaśnienia tej niezgodności, poradnia stwierdziła że spotkanie jednak trwało te 60min. O słowo podsumowania tego spotkania też musieliśmy się upominać. W naszym odczuciu poradnia jest nastawiona na obserwowanie ale bez konkretnych wniosków czy zaleceń. Generuje to koszty, nie poszerza naszej wiedzy.

Inna sprawa, że w naszej opinii przestrzeń jest bardzo mało przyjazna dzieciom - skąpe wyposażenie, duża (prawie) pusta przestrzeń. Tak samo my jak i córka nie czuliśmy się tam swobodnie.

Edit: podnoszę ocenę za bardzo profesjonalne i empatyczne podejście włascicielki poradni po tym jak wyrazilismy swoje niezadowolenie pierwszą wizytą. Pani Katarzyna zadzwoniła z przeprosinami, zaproponowała w ramach rekompensaty konsultację z innym specjalistą (panią Anetą Peroń - bardzo ciepłą, empatyczną osoba, a jednocześnie rzeczową i konkretną, odnoszacą sie do wszystkiego co mowiłam) oraz pokierowała nas dalej, sugerując co możemy u syna jeszcze sprawdzić. Pani Katarzyna była bardzo zaangażowana w naszą sprawę, za co jesteśmy jej wdzięczni.



Na wizycie byliśmy z rocznym dzieckiem, w którego zachowaniu martwiło nas kilka rzeczy i chcieliśmy skonsultować ze specjalistą, czy to może być związane z zaburzeniami SI (potrzeba mocnych bodźców do zaśnięcia, duży płacz przy przebieraniu, przewijaniu, częste rozdrażnienie, niechęć do przytulania).

Trafiliśmy do pana Ernesta Krajewskiego. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z takim brakiem profesjonalizmu. Pan Krajewski nie dał się wypowiedzieć do końca, przerywał. Jednak to co nas oburzyło najbardziej to nietaktowne i złośliwe komentarze pod koniec wizyty. Opiszę to na przykładach.

Wspomnieliśmy, że dziecko potrzebuje bardzo mocnych bodźców do zaśnięcia. Gdy mąż powiedzial, że po godzinnej sesji silnego lulania, przysiadów i gimnastyki z dzieckiem na rękach dzień w dzień jesteśmy zmęczeni, pan Krajewski skomentował: "co ja Wam powiem, też jestem zmęczony" i tu sie zaśmiał, dodając "sesja zaczyna się od 4 godzin...".

Inny przykład: mąż dopytywał o kwestię, która była poruszana na początku (kiedy zajmował się dzieckiem), potrzebował powtórzenia i doprecyzowania. Komentarz: "to już było mówione na początku, ale najwyraźniej pan nie słuchał" (a wizyta trwała prawie godzinę i poruszanych tematów bylo dużo).

Pod koniec wizyty rozmowa zeszła bardziej na tematy wychowawcze i rozwojowe rocznego dziecka. Mąż spytał pana Krajewskiego, czy mógłby nas pokierować dalej lub zalecić działania adresujące zgłoszone przez nas problemy. W odpowiedzi usłyszał "zaleciłbym kursy, ale nie wiem, czy nie jest Pan na to zbyt zmęczony".



Niewiele się dowiedzieliśmy w temacie, który nas interesował. Przykrym było to, że przyszliśmy po poradę z troski o dziecko, odsłoniliśmy się z naszymi obawami i spotkaliśmy się z tak lekceważącym podejściem i niepotrzebnymi komentarzami.



Rozumiem, że zgłaszane przez nas problemy z punktu widzenia terapeuty SI mogły być nieistotne, ale można było o tym powiedzieć w kulturalny sposób, bez docinek i złośliwości. W naszej ocenie pan Krajewski wykazał się arogancją, bezczelnością i brakiem taktu.



Dzień wcześniej wieczorem otrzymaliśmy telefon z poradni z prośbą o przesunięcie wizyty o 2 godziny później. Nie zgodziliśmy się. Może to było źródłem tego obcesowego zachowania?

Serdecznie polecam wszystkim rodzicom, którzy szukają pomocy dla swoich dzieci. Po raz pierwszy mój syn trafił do tej placówki w marcu 2023 roku i uczęszcza tam do dziś. Przyznam, że sprawdzaliśmy już nie jedną poradnię, ale nigdzie nie było tak rodzinnego i indywidualnego podejścia do dziecka, jak tutaj. Szczególnie polecam terapeutkę Panią Karolinę Kilijanek, jej profesjonalizm, ciepło i zrozumienie małego człowieka jest godne naśladowania - niesamowita kobieta. Postępy mojego dziecka mówią same za siebie.

Bardzo polecam Positive Therapy, w szczególności zajęcia logopedyczne u Pani Karoliny. Z zajęć korzystaliśmy jeszcze w dawnej lokalizacji, a teraz kontynuujemy w obecnej .Synek uwielbia zajęcia , zawsze spiesznym krokiem i z uśmiechem zmierza do gabinetu zostawiając mamę daleko w tyle, wychodzi szczęśliwy i zadowolony. Ogrom wiedzy jaki posiada Pani Karolina, urozmaicone ćwiczenia jakie stosuje, cudowna atmosfera jaka panuje na zajęciach, wszystko w połączeniu daje super efekty logopedyczne,a dla rodziców to najważniejsze. Ponadto Synek w domu chętnie wykonuje zalecone przez Panią Karolinę ćwiczenia, co również cieszy. Ogromny plus za informacje o przebiegu zajęć, które są przekazywane po każdej wizycie.

Baaaaardzo polecam!!!

Na wizycie byliśmy z rocznym dzieckiem, w którego zachowaniu martwiło nas kilka rzeczy i chcieliśmy skonsultować ze specjalistą, czy to może być związane z zaburzeniami SI (potrzeba mocnych bodźców do zaśnięcia, duży płacz przy przebieraniu, przewijaniu, częste rozdrażnienie, niechęć do przytulania).

Trafiliśmy do pana Ernesta Krajewskiego. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z takim brakiem profesjonalizmu. Pan Krajewski nie dał się wypowiedzieć do końca, przerywał. Jednak to co nas oburzyło najbardziej to nietaktowne i złośliwe komentarze pod koniec wizyty. Opiszę to na przykładach.

Wspomnieliśmy, że dziecko potrzebuje bardzo mocnych bodźców do zaśnięcia. Gdy mąż powiedzial, że po godzinnej sesji silnego lulania, przysiadów i gimnastyki z dzieckiem na rękach dzień w dzień jesteśmy zmęczeni, pan Krajewski skomentował: "co ja Wam powiem, też jestem zmęczony" i tu sie zaśmiał, dodając "sesja zaczyna się od 4 godzin...".

Inny przykład: mąż dopytywał o kwestię, która była poruszana na początku (kiedy zajmował się dzieckiem), potrzebował powtórzenia i doprecyzowania. Komentarz: "to już było mówione na początku, ale najwyraźniej pan nie słuchał" (a wizyta trwała prawie godzinę i poruszanych tematów bylo dużo).

Pod koniec wizyty rozmowa zeszła bardziej na tematy wychowawcze i rozwojowe rocznego dziecka. Mąż spytał pana Krajewskiego, czy mógłby nas pokierować dalej lub zalecić działania adresujące zgłoszone przez nas problemy. W odpowiedzi usłyszał "zaleciłbym kursy, ale nie wiem, czy nie jest Pan na to zbyt zmęczony".



Niewiele się dowiedzieliśmy w temacie, który nas interesował. Przykrym było to, że przyszliśmy po poradę z troski o dziecko, odsłoniliśmy się z naszymi obawami i spotkaliśmy się z tak lekceważącym podejściem i niepotrzebnymi komentarzami.



Rozumiem, że zgłaszane przez nas problemy z punktu widzenia terapeuty SI mogły być nieistotne, ale można było o tym powiedzieć w kulturalny sposób, bez docinek i złośliwości. W naszej ocenie pan Krajewski wykazał się arogancją, bezczelnością i brakiem taktu.



Dzień wcześniej wieczorem otrzymaliśmy telefon z poradni z prośbą o przesunięcie wizyty o 2 godziny później. Nie zgodziliśmy się. Może to było źródłem tego obcesowego zachowania?