Obsługa klienta to jakis zart!!! (Krakow Galeria Krakowska)
Aroganckie, niemiłe, niedouczone babsztyle, które mają problem z napełnieniem balona helem.
Odradzam każdemu przekroczenie progu tego sklepu, TYLKO że względu ma personel.
Kobieta która zwala się koordynatorem sklepu,, "szczekała gęba" a nie mówiła , każda próba rozmowy kończyła się fiaskiem. Opryskliwa, niemiła, agresywna.
Ta kobieta jest antyreklama sklepu, który wcześniej lubilam ,a teraz do niego nie wejdę, I będę przestrzegać kazdego przed zakupem w sklepie Nanu -Nana w Galerii Krakowskiej
Ten sklep odkryłam lata temu w Bochum,zauroczył mnie.W Katowicach często go odwiedzam,jednak bardzo rzadko coś kupuję,bardziej podziwiam,niektóre rzeczy,na pewno nie wszystkie.Niektóre rzeczy są piękne ,ale niesamowicie drogie.Ktoś chyba nie ma umiaru,żeby za byle jaki maleńki gadżecik barć 20zł.Jak jest promocja w postaci wyprzedaży,kupuję,w normalnej cenie nigdy w życiu.Za drogo.W Katowickiej Galerii sklepik maleńki,towaru niesamowita ilość,ciężko przejść nie trącając czego bezwiednie.
Gdybym mogła dać 0 gwiazdek to tak bym zrobiła. Panie są po prostu opryskliwe. Sprawiają wrażenie jakby były tam za karę. Niepoprawnie napompowany balon, ledwo się unosił. Poprosiłam o dopompowanie- zostałam poinformowana że tak jest dobrze. Dziecko zrozpaczone. Przykre doświadczenie, zdecydowanie nie polecam.
Zacznijmy od fatalnego, duszącego zapachu gumy od którego człowieka zatyka zaraz po wejściu do sklepu. Wąskie przejścia, towar ( w tym szklany !!!) niezabezpieczony, przez co potencjalny klient w każdej chwili może się skaleczyć. Jakość produktów- katastrofa ! Chińszczyzna ubogiej jakości, z wieloma niedoróbkami, brudna, pachnąca gumą i klejem, zakurzona, w zaporowych cenach.
Byłem w tym sklepie 3 stycznia. Obok kasy stała herbata, wziąłem ją, żeby obejrzeć i odłożyłem na miejsce przy kasie. Sprzedawca był niezadowolony i powiedział mi, że powinienem zwrócić herbatę lub ją kupić. Wyjaśniłem, że nie przyniosłem tego do kasjera, leżał tutaj. sprzedawca zrobił minę niezadowolonego, jakbym przyniósł tę herbatę do kasy i tam ją zostawił. Nie było przeprosin za stawiane mi zarzuty. Wizyta w sklepie pozostawiła mnie z nieprzyjemnym uczuciem, nie pierwszy raz spotykam się z nieprzyjemną miną sprzedawcy w sklepie.