Bardzo dobre jedzenie. Gulaszowa to majstersztyk. Rybka miruna najlepsza, jaką do tej pory jadłem w restauracji. Pani kelnerka blondynka bardzo miła. Wystrój wg mojej opinii bardzo zachęca do skorzystania. Tak trzymać . Na pewno wrócę.
Na restaurację trafiliśmy zupełnie przez przypadek, ale trzeba przyznać, że to był strzał w dziesiątkę.
Po pierwsze jedzenie jest świetne - bardzo dobra jakość i widać, że wszystko jest świeże.
Do tego obsługę trzeba koniecznie pochwalić. Panie są niezwykle kulturalne i miłe. Warto zapytać o potrawy, gdyż chętnie doradzają i opowiadają o tym, co jest w menu.
Taka obsługa to skarb prawdziwy i sugeruję duuuuużą podwyżkę!
Jedynym minusem jaki zauważyłem to zwyczaj, że frytki podawane są już posolone, co nie każdemu może odpowiadać.
Restauracja znajduje się w budynku połączonym ze stacją benzynową. Zjazd bardzo prosty jadąc trasą 73 w kierunku Tarnowa, ale kompleks jest oddalony od drogi więc słabo go widać.
Niech to nikogo nie zwiedzie! Klimat tego punktu jest raczej typowy jak na przydrożną jadłodajnie. Jedzenie zasługuje jednak na wyróżnienie! Karta obfituje w danie dnia, zupy i typowo polskie potrawy.
Zamówiłem żurek i mirunę. Jakie było moje zdziwienie gdy wraz z partnerką dostaliśmy wielką misę z zupą i ogromny talerz z dwoma filetami ryby. Porcje były tak duże, że słyszałem jak ktoś przy ladzie zwrócił uwagę na to, jako wadę tej restauracji Żurek był doprawiony ogromną ilością boczku i kiełbasy, dwoma połówkami jajka i ziemniakami. Do miruny dostałem pyszne frytki i aż trzy różne sałatki- buraki, kapustę i marchewkę. Na podkreślenie zasługuje dobrze przygotowana ryba- panierka przyprawiona i wypieczona, w dwóch filetach nie znalazłem ani jednej ości.
Polecam każdemu, kto wymaga czegoś więcej, niż hotdog na stacji benzynowej Na pewno się nie zawiedziecie. Sam na pewno zajrzę tutaj przynajmniej jeszcze raz na powrocie z Tarnowa.