Ogólnie ministerstwo edukacji narodowej jest spoko i jest bardzo potrzebne(szczególnie, że jego początki sięgają ostatniego króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego), bo kieruje całym resortem szkolnictwa oraz tym czego uczą się dzieci w szkołach, aczkolwiek za przeproszeniem jego kierownictwo jak i Minister to wielka szuja, co słucha tylko tego co mu Jaro na ucho powie. Nie twierdzę, że Pan Przemysław Czarnek jest kompletnie złym człowiekiem, ale wiem jedno bardzo się słucha tego co mu Prezes powie i wykonuje jego rozkazy bo wie, że mógłby łatwo posadę przez to stracić. Nauczycielom owszem, należą się podwyżki ALE tylko tym co naprawdę chcą uczyć i czują z tego przyjemność a nie że dać 5000 netto WSZYSTKIM i potem dzieci będą wychodzić ogłupiałe bo nie będzie im się chciało uczyć. Tylko zada temat czy wypracowanie do domu i cała lekcja wolna. To jest wina Polskich nauczycieli i całego systemu oświaty, a nie ministerstwa jako samego budynku.