Miejskie zakłady opieki zdrowotnej w żorach sp. z o.o.

Porodówka w Żorach to miejsce, które na zawsze pozostanie w moim sercu. Po doświadczeniu czterech porodów, w tym dwóch w Jastrzębiu i jednego w renomowanej warszawskiej klinice, mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że poród w Żorach był nie tylko najlepszym, ale również najbardziej wzruszającym przeżyciem.



Już od pierwszych chwil, gdy przekroczyłam próg tego miejsca, poczułam, że jestem w dobrych rękach. Personel, który tu pracuje, to ludzie pełni szacunku, troski i empatii. Każda położna, lekarz i pielęgniarka dbają o pacjentki z taką czułością, jakby każda z nas była członkiem ich rodziny. W trakcie porodu byłam otoczona opieką, uśmiechem i dobrym słowem, a atmosfera była pełna ciepła i życzliwości.



To, co wyróżnia tę porodówkę, to nie tylko profesjonalizm, ale także dbałość o każdy szczegół, który sprawia, że kobieta czuje się tu naprawdę wyjątkowo. Miałam dostęp do wszelkich możliwych metod znieczulenia, aromaterapii, a nawet wspólnego tańca podczas skurczy, co znacznie łagodziło ból. Masażer na plecy był dostępny na każde życzenie, a pomoc w wychodzeniu do łazienki – zawsze na czas. W Żorach naprawdę wiedzą, jak zadbać o komfort rodzącej matki.



Po porodzie zostałam otoczona równie troskliwą opieką. Sala poporodowa była oazą spokoju, gdzie mogłam odpocząć i cieszyć się pierwszymi chwilami z moim maleństwem w całkowitej prywatności. Czystość i świeżość tego miejsca zasługuje na najwyższe uznanie – ekipa sprzątająca dbała o to, aby każdy kąt lśnił, a obiady były smaczne i pożywne.



Opieka nad noworodkiem w Żorach to prawdziwe mistrzostwo. Personel podchodził do mojego dziecka z czułością i zaangażowaniem, jakiego nie doświadczyłam nigdzie indziej. To miejsce pełne rodzinnej atmosfery, gdzie każda mama i jej dziecko są najważniejsze.



Choć niektóre pacjentki narzekają na drobne usterki, jak dziura w ścianie czy podłodze, dla mnie nie miało to żadnego znaczenia. Najważniejsze było podejście personelu do mnie i mojego dziecka, a to było najpiękniejsze, co mogłam sobie wyobrazić. To, że personel nie może się bronić przed niesłusznymi zarzutami w internecie, jest dla mnie niesprawiedliwością. Ja jednak, na własnej skórze, doświadczyłam, jak wspaniała jest opieka w Żorach i z czystym sumieniem polecam tę porodówkę każdej przyszłej mamie.



Chciałabym z całego serca podziękować całemu personelowi za tak czułą opiekę i empatię. Dzięki Wam mój poród był wyjątkowym, niezapomnianym przeżyciem.

Opinia dotyczy żorskiego OIOMu. W skrócie, ponad miesiąc odwiedzaliśmy tam bliską osobę. Pierwsza rzecz, jaka rzuciła mi się w oczy, to brak wymogu maseczek. Nie mówiąc już o ochronnej, jednorazowej odzieży. Nikt nie sprawdzał, czy osoby wchodzące dezynfekują ręce. Wejście jak na zwykły oddział, wręcz powiedziałabym, że jak do baru.



Ludzie! To jest oddział z ciężko chorymi ludźmi, podatnymi na wszelkie wirusy, bakterie, choroby. To nie zdrowa osoba, której układ odpornościowy zwalczy bez większego problemu takie zagrożenia. W Niemczech do teraz wymagane są maseczki, nawet u lekarzy rodzinnych(!), dlatego byłam w szoku, że tutaj OIOM, a taka ignorancja.



Nasz bliski na żorski OIOM trafił z innego powodu, niż bezpośredni powód zgonu. A jak dbałość o czystość i dezynfekcję wyglądała opisałam wyżej. Czy dbanie o powyższe zmniejszyłoby ryzyko zgonu? Pozostawiam to do osobistej refleksji każdego czytającego mój komentarz.



Jeśli chodzi o lekarzy, dzielili się na pomocnych i miłych( tutaj mogę wymienić np. pana zastępcę ordynatora), i na wskroś bezczelnych, wręcz wrzeszczących na przychodzącą rodzinę( nie wymienię z imienia i nazwiska.) Pracownik, do którego strach podejść o coś zapytać, bo odpowiada arogancko, z niechęcią i wręcz kolokwialnie, lekceważąco wyrażając się o pacjencie, bez należytego szacunku. Plus ordynator, który rozkłada ręce, bo co on pomoże powiedzieć temu pracownikowi? No nie wiem.. dziwne standardy w Polsce panują, szef nie ma wpływu na swoich pracowników.



Nikomu nie życzę, żeby trafił na taki oddział, lub musiał odwiedzać tam kogoś bliskiego. Niestety lata mijają, a polskie szpitale nadal jak w "Daleko od noszy". Chyba nigdy nie dorównają zachodnim standardom i nie tylko przez niedofinansowanie, ale też przez mentalność personelu. Rodzina tak ciężko chorej osoby również powinna być objęta pomocą psychologiczną. Nie dość, że tego nie ma, to jeszcze brakuje poczucia, że bliski jest w dobrych rękach, profesjonalnych i życzliwych osób.



INFORMACJA: Gdyby ktoś z Państwa miał zastrzeżenia co do tego szpitala i jakości sprawowanej opieki nad swoimi bliskimi, pacjentami OIOM'u, proszę o kontakt, zawsze można rozważyć pozew zbiorowy. Pojedyncze zgłoszenia są zwykle ignorowane.

Chciałam serdecznie podziękować za opiekę oraz wszystkim polecić oddział pediatryczny w szpitalu w Żorach. Będąc tutaj z córką od początku czułam, że jesteśmy w dobrych rękach. Wspaniałe Panie lekarki i pielęgniarki, życzliwe, pomocne i opiekuńcze. Warunki super, jest łóżko dla rodzica, nie krzesło jak w niektórych szpitalach… W szczególności chciałam podziękować Pani Doktor Małgorzacie Krawczyk, która w mojej ocenie jest najlepszą pediatrą jaką dane mi było spotkać. Będąc tutaj naprawdę można zaufać, że lekarze robią wszystko, aby pomóc małym pacjentom. ❤️