Bardzo szkoda, że w Krakowie, w którym no nie zarabiają ludzie po 10 tys zł, ceny biletów są jak w Zachodniej Europie, w której tyle minimalnie zarabiają. Dramat
Kpina z pasażerów Sytuacja z dziś rozumiem że pada śnieg i ciężki dojazd no bo w lutym to już słońce powinno świecić i +20 na termometrze. 248 niby ma skróconą trasę do bolechowic ale nawet z Krakowa nie wyjeżdża ludzie po 2 h na mrozie stoją a pani na infolinii stwierdza że ona nie wie dlaczego i że nie widzi autobusu na pętli który na Kraków dojechał. Zero profesjonalizmu. Normalnie żenada
Niemal nigdy na czas ciągle jakieś "utrudnienia". Jak mozna na drugi przystanek spóźnić sie 10 minut tak wiele razy. Opłacam karte miejska od lat, ale coraz bardziej zastanawiam się czy zmarnowany czas nie jest wart więcej niż oszczędności na benzynie.
Nie da się kupić biletu miesięcznego 5+1, pomimo obciążenia karty płatność nie jest księgowana po stronie MPK. Jedna osoba na infolini stwierdziła że się nie zna na aplikacjach i nie pomoże, druga osoba doradziła skontaktować się z informatykami pracującymi nad ekp, trzecia osoba przyłączyła do KK. Po czterdziestu minutach oczekiwania na połączenie dostałam radę by spróbować jeszcze raz. Finalnie miałam zablokowane na koncie 240 zł i wciąż musiałam kupować bilety jednorazowe. Co ciekawe przy kupnie biletu półrocznego płatność kartą została zaksięgowana od razu.
Uwielbiam kiedy po raz kolejny linia 105 (kierunek Prądnik Czerwony) spóźnia się ponad godzinę. Czekałam na Biskupa Prandoty, w czasie tej godziny powinny przyjechać 4 autobusy tej linii. Nie przyjechał żaden. Może nie byłabym tak zła, gdyby nie fakt, że intensywnie padał deszcz i pomimo parasolki przemokłam. Ceny za bilety są naprawdę wysokie, a jakoś usługi mierna. Rozumiem spóźnienie, ale nie takie gdzie w międzyczasie przyjeżdża 4x 139, które jedzie z Balic, a 105 spod galerii nie.
Dziękuję MPK za skłonienie mnie do zadbania o moje zdrowie i kondycję i przejście na rower. W MPK podobnie jak w teorii Einsteina czas to pojęcie względne. Czy są jakieś autobusy, które są na czas? Nie wiadomo. Biletomaty co chwilę nie działają, a te na monety nie przyjmują monet. Dramat. Wczoraj musiałam jednak skorzystać z tego pomiotu piekielnego i w drodze powrotnej z pętli późno wieczorem autobus odjechał mi sprzed nosa, pomimo tego że biegłam i byłam już dosłownie 3 metry od niego. Nikt mi nie wmówi, że kierowca mnie nie widział, bo od czego ma lusterka boczne. Czy kierowcy MPK czerpią sadystyczną satysfakcję z czekania, aż ofiara zbliży się wystarczająco do pojazdu, żeby potem ruszyć z kopyta? Jakiś czas później inny autobus w podobny sposób odjechał grupie mężczyzn. Przypominam, że pętla, daleko od centrum i późny wieczór, po 22, więc na kolejny trzeba czekać prawie godzinę. Chamstwo w MPK przekracza wszelkie granice. Powinniście z góry płacić pasażerom odszkodowanie za szkody moralne doświadczane przez korzystanie z waszych usług.
W Krakowie cierpią uczciwi pasażerowie. Warto zdać sobie sprawę z faktu, że funkcjonowanie mój krakowskiego jest rozdrobnione na wiele firm (sprawdzanie biletów, biletomaty, karty itp). Jest to ogromne utrudnienie dla klienta, ponieważ odpowiedzialności jest spychana z jednej firmy na drugą i kiedy jest kłopot lub nieporozumienie to klient jest odsyłamy w kółko nie mogąc załatwić konkretnie swojej sprawy. Tym wyróżnia się krakowskie mój na tle innych miast, dostaniesz mandat nawet niesłusznie- płacisz, bo nikt nie pomoże, niestety, a jak będzie ktoś podejrzany czy śpi pijany to dla kontrolera jest niewidzialny, ale co z tak w końcu łatwiej. Sprawa dla mnie niezrozumiana są punkty obsługi klienta, założą Ci mobilna kartę, która możesz sam założyć internetowo, ale gdy jest problem Z twoim kontem nie pomogą, bo nie umieją, oddalają na infolinię, infolinia do punktu lub do kontaktu mailowego i nie uzysukujesz pomocy i płacisz drożej mimo , że jesteś mieszkańcem. dramat. Brak organizacji.