XXI wiek, wszyscy zabiegają o klientów. Ale nie Makro! W Makro jak nie zrobisz zakupów przez pół roku to blokują ci kartę i jak przyjdziesz na zakupy to mówią: NIE! Nie sprzedamy Ci! Nie byłeś u nas ponad 6 miesięcy! (co z tego, że firma robiła u nich zakupy, tylko na inną kartę...)
Co więcej, jak wyrobiłeś sobie kartę w Łodzi, to w Kielcach nie mogą jej odblokować, więc muszą wydzwaniać do Łodzi ale... w XXI wieku łączy ich z Warszawą! Śmiech na sali... Nie polecam całej sieci, oni jeszcze tkwią mentalnie w XIX wieku.
Ok godz 12. jest jedna cena i o 17 jest już zupełnie różna. Kierownikowi działu alkoholowego nawet nie chciało się podejść do stoiska mimo iż pracownik dzwonił po niego żeby można było dogadać sprawę. O dodzwonieniu się nawet nie ma mowy.
Sobota, kolejka jak na zdjęciu, kasy otwarte dwie. Skoro nie potraficie sobie znaleźć pracowników lub managera nie po lobotomii to może warto byłoby ten przybytek zwyczajnie zamknąć i niech przejmie to konkurencja.
Stoisko z papierosami to jakiś żart. Albo nie ma cię kto obsłużyć W OGÓLE, albo czekasz aż obsługa załatwi klienta w BOK, ponieważ drodzy państwo jakiś "geniusz" wymyślił, że stoisko to będzie również biurem obsługi klienta. Oczywiście wszystko obsługuje jeden pracownik, albo często zwyczajnie NIKT.