Jakakolwiek organizacja? Nie w Bemie, tu zmiana planu lekcji następuje co kilka tygodni przez cały rok. Szkoła nie posiada niezbędnych kwalifikacji do organizacji egzaminu maturalnego, nauczyciele oczekiwali ode mnie samodzielnego wskazania dostosowań na załączniku 4b, który powinien być wypełniony wyłącznie przez radę pedagogiczną. Dyrekcja podjęła decyzję o pozbawieniu ucznia dostosowania dzień przed egzaminem po godzinie 17:00, na skutek czego musiałem zgłosić zastrzeżenia do przeprowadzenia egzaminu maturalnego (uwzględnione przez CKE), co skutkowało unieważnieniem mojej matury i koniecznością ponownego przystąpienia do niej w czerwcu. P
onadto w szkole naruszane są prawa uczniów pełnoletnich, samodzielne zwolnienie się z zajęć jest w sposób znaczący utrudnione, a drzwi wyjściowe są zamykane na klucz przez woźną co stanowi jawne pogwałcenie wolności zapisanej w artykule 52 Konstytucji, a także może stanowić przestępstwo z art. 189 Kodeksu Karnego.
Współpraca z nauczycielami w większości przypadków to tragedia (chociaż dla sprawiedliwości dodam, że nie ze wszystkimi, Pani MP oraz Panowie PŻ, MD, ZR, AS oraz GC to cudowni nauczyciele, którzy potrafią w ciekawy sposób przedstawić informacje, marnując się w tej miernej placówce). Na szczególną uwagę zasługują:
KK - nauczyciel wspierający, który zamiast wspierać ucznia o specyficznych potrzebach edukacyjnych, próbował zrzucić na niego formalności związane ze wspomnianym przeze mnie powyżej załącznikiem 4B (będącym obowiązkiem rady pedagogicznej, a nie ucznia), a w sytuacji, gdy uczeń zgłosił zastrzeżenia wobec takiego postępowania, korzystając z "autorytetu nauczyciela" skrzyczał go, umniejszał inteligencji ucznia, obrażał go.
KD - nauczyciel, który gdy zobaczył, że uczniowie wypełniają bez jego zgody kartę pracy (nie kartkówkę czy sprawdzian) wyrwał im ją z ręki i podarł.
KB - który uznał, iż dobrym sposobem powiadomienia ucznia o odebraniu mu prawa do dostosowania jest zadzwonienie do niego o godzinie 17 dzień przed egzaminem, tak by już nie mógł skontaktować się z Okręgową Komisją Egzaminacyjną w Warszawie i wyjaśnić swoje wątpliwości (jak się potem okazało, słusznych, gdyż OKE uznała złożone zastrzeżenia za zasadne)
Last but not least. Szkoła podchodzi do oceniania w sposób toksyczny, a nauczyciele wymagają wiedzy znacząco wykraczającej ponad podstawę programową, wystarczy wspomnieć m.in. o fakcie, iż edukację zakończyłem z oceną dostateczną z angielskiego podstawowego (poziom A2 CEFR), posiadając w tym samym czasie certyfikat CAE z języka angielskiego wystawiony przez Cambridge Assessment English (poziom C1 CEFR), a po ukończeniu szkoły napisałem maturę z angielskiego rozszerzonego na 94% (poziom B1 CEFR). Podsumowując, z czystym sumieniem nie polecam niniejszej szkoły, kosztowała mnie ona wiele niepotrzebnego stresu którego mogłem uniknąć wybierając inną szkołę.
pokaż więcej...