Robiłam przelew na zadłużenie,które mnie nie dotyczy tylko drugiej osoby ( bo przelew musiał pójść). Zadzwoniłam by upewnić się czy dotarł, zostałam poinformowana, że mam wysłać pełnomocnictwo od osoby na którą jest zadłużenie, mimo, że wpłata poszła z mojego konta. W innym Organie bezproblemu dostałam informacje o tym czy doszedł przelew.
Poziom dno. Próbują robić z ludzi idiotów. Wymuszają uznanie długu mimo że sprawa jest obecnie na etapie sądowym. Bezczelnie rozłączają się w połowie zdania jak tylko tracą kontrole nad rozmową.
Czy wy jesteście poważni, sprawę wyjaśniłem trzema telefonami, a wy mnie nekacie telefonami od 3 mc. Proszę zacząć używać mózgu, jeszcze jedna próba wyłudzenia i sprawę zgłaszam.