przywożąc próbki do badań , dla firmy stanąłem na miejscu dla zarządu , bardzo terytorialny PAN ochroniarz poinformował mnie o tym fakcie, nie racząc wskazać miejsca dla gości, które przy wjeździe, w liczbie 4 sztuk stały obstawione pachołkami, powiedział że jego to nie interesuje i mam sobie stanąć poza terenem firmy. Poza tym aby się dowiedzieć gdzie zostawić próbki musiałem wejść do 3 pomieszczeń, aby w końcu znaleźć właściwe. Jak ktoś lubi być traktowany jak intruz to polecam
Otrzymałam dwumiesięczną "ofertę płatnych praktyk" od Moniki Wantke. Jeden miesiąc miał być dobrowolny, drugi miesiąc miał być płatny 1000 zł. Niestety, po miesiącu odmówiono mi współpracy z braku finansów, jednak mogłam zostać bezpłatnie, więc zrezygnowałam bo nie było to zgodne z założeniami. W międzyczasie obiecywano mi niejednokrotnie zatrudnienie w różnych pracowniach ponieważ ktoś się zwalniał, żeby po kilku dniach usłyszeć że jednak firma ma wstrzymane zatrudnienia. Opinie praktykanta wystawiono mi bez zarzutów ponadto napisano, że wręcz wykazałam się sumiennością i starannością co całkowicie uważam za prawdę. Bardzo się zawiodłam na tej firmie i czuję się oszukana. Na koniec powiedziano mi, że moje CV leży na wierzu i "jak coś się zwolni" to od razu do mnie zadzwonią. Minęło pół roku i w dalszym ciągu nikt nie dzwonił. Osoby pracujące tam, zaliły się na niskie zarobki, 2100 zł, a na częstych zebraniach laboranci byli doprowadzani do płaczu, jednak nie wiem o czym tam mówiono bo nie byłam na nie zapraszana, widziałam przez szybę, kiedy na ten czas zostawałam na pracowni i zajmowałam się badaniami.