Noclegi drogie -za 2 noce dla dwóch osób i rocznego dziecka, że śniadaniami zapłaciliśmy 660zl. Hotel aż się prosi o remont. Kiepska lokalizacja. Łóżeczko dla rocznego dziecka bezpłatne, ale za pościel
dla dziecka trzeba dopłacić 30zl na dobę - żenujące... Całe szczęście, że na koniec pobytu nie otrzymaliśmy rachunku za pościel dla osób dorosłych Śniadania nijakie i z najtańszych produktów. Ogrzewanie nie działa, grzejnik rozkręcony na 5 jest ledwo letni. Łazienka ładnie wyremontowana, ale słuchawka pod prysznicem zamontowana na wysokości 2m, z krótkim przewodem - spłukać żel można co najwyżej do kolan, a dziecko musiały myć dwie osoby (w tym jedna musiała trzymać dziecko cały czas w powietrzu - no niezbyt komfortowe). W pokoju brak lodówki. Pobyt nad morzem postanowiliśmy przedłużyć, ale zmieniliśmy lokum i to był strzał w 10.
Obsługa bardzo dobra, pomocna w każdej sytuacji, miła i kulturalna. Trochę ratują to miejsce i mam nadzieję, że dobrze im za to płacą. Hotel z poprzedniej epoki i niestety nie chodzi tu tylko o styl wystroju. W pokoju zabrudzone ściany, a wystarczy kupić białą gąbkę i je przetrzeć, nie trzeba nawet malować. Na ciepła wodę pod prysznicem trzeba czekać 4 minuty (z zegarkiem w ręku), wiec marnuje się dużo wody. Śniadania to dramat. W kółko to samo, dużo mięsa, szynki słabej jakości. Zero jakichś wypieków typu croissanty, drożdżówka. Z warzyw pomidor, ogórek i…cebulka konserwowa. I nie jest to aquapark tylko basen, jakieś 5x15 z jedna zjeżdżalnią i TYLE. I na koniec najgorsze-zaraz obok hotelu jest kościół i codziennie o 6 rano nawalają dzwony- przypominam, ze nie ma klimy i latem śpi się przy otwartych oknach.
Byłam w tym miejscu na weselu. Żar lejący się z nieba, klimatyzacja "włączona na maksa", którą praktycznie czuć dopiero delikatnie przy stole i to nie we wszystkich miejscach sali. Hotel kompletnie nie przygotowany na tak wysokie temperatury. Niesprawna klimatyzacja? Oszczędności? Niestety, goście bardzo często wychodzili na zewnątrz, gdyż naprawdę nie dało się wytrzymać na sali przy takiej liczbie osób z śmiem twierdzić, nie do końca sprawną klimatyzacją. Obsługa kelnerska-panie miłe, jednak pracodawca powinien zainwestować w strój pracowniczy. Dla mnie, hotelarza niedopuszczalne jest pozwolenie pracownicy ubrać postrzępioną jeansową spódniczkę o zdecydowanie zbyt krótkiej długości i do tego trampki. Nie jest to bar na półwyspie tylko wesele na sali w hotelu 3-gwiazdkowym... Sposób podania kolacji-barszcz porozlewany, ubrudzone bulionówki z podstawkami pomimo niezbyt pełnej zawartości.
Toalety i sala czyste i zadbane. Wyjście dla gości weselnych od tyłu sali kompletnie nietrafione. Obok stoi wiata śmietnikowa z której w upalne dni wydobywa się niezbyt przyjemny zapach...
Jedzenie smaczne, dobrze doprawione, jedynie ziemniaki były trochę rozgotowane.
Obsługa ratuje to miejsce, młode dziewczyny sympatyczne. Pokoje to koszmar, śmierdzi z odpływu, grzybem i stęchlizną. Dawno nikt tu nie inwestował. W pokoju brak czajnika i lodówki. Czajnik doniesiono że zadzwonieniem, że jest potrzebny.. sala zabaw dla dzieci zdezelowana i śmierdząca. Sądzę, że obłożenie podyktowane głównie możliwością zrealizowania bonu turystycznego. Śniadania kiepskie, około godziny 10 brakowało pieczywa i nikt nie chciał tego zauważyć. Lobby piękne.