W moim przypadku rozładunek solówki. Wjazd na firmę raczej mocno średni, ochrona okej, magazynierzy raczej nie wiadomo co i dla kogo i od człowieka do człowieka aż znajdziesz, sam rozładunek tak w miarę sprawnie, ale ogólne wrażenie po takim lataniu, szukaniu i głupotach raczej mocno średnie. Z tego co się orientuję brak socjala dla kierowców, raczej brak możliwości pauzowania, brak miejsca na placu itp itd firma typu dobrze przyjechać w dzień, zrzucić i uciekać z pasem czasu.
Hurtownia, która nie chce sprzedawać książek. Mimo wielokrotnych próśb i przesłania dokumentów. Zero odpowiedzi, zero kontakt, sto procent olania sprawy u to na przestrzeni kilku lat.
Witamy w średniowiecznej wiosce, w której nikt nie słyszał o internecie. Zakup ebooka? Jeśli chcesz poznać coś na ksztalt anty-userfriendly to skuś się. Po przebyciu ścieżki i wplacie dowiesz się, ze Twoje zamówienie jest KOMPLETOWANE i nie mozesz po prostu pobrac pliku z konta. A po dwoch godzinach okazuje się, że wlasciwie zadnego konta nie masz (mimo, że zachowane dane logowania wskazują na coś odweotnego).
Oddajcie mi pieniądze, ale wyslijcie ebooka, którego kupiłam i idźcie się wystawiać w skansenach, zamiast brać się za sprzedaż online.
Bardzo toporny i długi kontakt - państwo w ważnej sprawie wolą konwersację mejlową aniżeli telefoniczną, która ciągnie się dniami, by coś ustalić. Przykre jest też to, że kupując książki za dużą sumę niektóre pozycje posiadają mankamenty - pozaginane rogi, zgięte kartki, pozłuszczana farba na okładkach, pozostawiony klej po jakichś nalepkach na okładce - tak się zwyczajne nie robi, jeśli sprzedaje się produkt jako "nowy". Hitem nad hitami okazała się książka, która miała swoją premierę kilka dni temu - ewidentnie było książką uderzone w jakiś kant lub komuś mogła spaść, uderzając o jakiś kant stronicami. Bardzo zawiodłem się na Świecie Książki... Bardzo.