Drodzy Państwo, wypowiem się tutaj jako już na całe dla mnie szczęście były pracownik tego „Domu Pomocy”. Opinie publikuję kilka godzin po odejściu z tego domu
Powiem tak, gdyby można było dać 0 gwiazdek albo -5 to szczerze temu „Domowi” bym je przyznał bez najmniejszej wątpliwości, bo to co tutaj się dzieje to fizjologom się nie śniło w najgłębszych ich snach.
Zaczynając od organizacji, Dyrekcja niestety wspiera i wyznaje zasady, które stoją NAPRZECIW pomocy drugiemu człowiekowi, a co dopiero ludziom z zaburzeniami psychicznymi. Pani Dyrektor jest osobą stronniczą, manipulacyjną, próbującą grać na emocjach i dawać pouczenia i wysłuchuje tylko i wyłącznie osoby stojące wyżej niż zwykły pracownik (mam na myśli kierowników - tych pracujących od kilkunastu lat).
Używa słów do których później się nie przyznaje, słów oczerniających i pouczających drugiego człowieka - pracownika.
Miałem bardzo przykrą sytuację z dwójką kierowników (niestety przez wzgląd o możliwy pozew z tego „domu” nie mogę wymienić oddziałów) którzy jako kierownicy wykazali się niekompetencją i wielokrotnie zostałem przez nich obrażony. Gdy zgłosiłem ten fakt dyrekcji zostałem wyśmiany i wyzwany jako cytuje „jest pan chory” i nie jest to zdanie wyrwane z kontekstu, a jawne słowa Dyrektor do pracownika (terapeuty) - która dodajmy jest z zawodu „psychologiem”.
Zgłaszałem bardzo duże chęci do pracy z mieszkańcami, ponieważ z zawodu jestem nauczycielem wychowania fizycznego i trenerem personalnym o wsparcie mnie poprzez zakup najprostszego chociaż sprzętu do ćwiczeń (za ok. 1000 zł). Na mój starannie przygotowany wniosek nie dostałem żadnej odpowiedzi, a co więcej zostałem uznany za osobę, która chce wyrządzić kierownikom i mieszkańcom krzywdę. Byłem w tej sytuacji zmuszony do używania własnego sprzętu firmowego w ramach zajęć z mieszkańcami DPS-u.
Powiem więcej, pracowałem z dwoma Paniami z oddziału (z pewnego oddziału na którym pracowałem na stałe) wkładając całe swoje siły i chęci w ich usprawnienie ruchowe, i byliśmy na dobrej drodze kiedy nagle dostałem przykaz od kierownika z tego oddziału, że Panie już nie mają obowiązku uczestniczyć w moich ćwiczeniach. W głowie się to nie mieści, jak osoby postronne wchodzą w Twoje własne buty, zabierając Ci całą radość z pracy z drugim człowiekiem.
Dodam, obie Panie z nadwagą z czego jedna z tzw. Nadwagą olbrzymią.
Kierownik z („pewnego oddzialu”) wystosował przeciw mnie tzw. „Notatkę służbową” co należy odczytać jako DONOS w którym opisuje moje zachowania w sposób fałszywy. Po co to robi? Zapewne dlatego, że poinformowałem, że sytuacje które tutaj się dzieją zgłoszę do Państwowej Inspekcji Pracy i pracownicy (kierownicy i dyrekcja) pracujący tutaj zbierają na mnie „haki” tak, aby ich było „na wierzchu”, a żebym ja został uznany za osobę niekompetentną i wręcz niepoczytalną. (To mogłem wyczytać z tej notatki służbowej)
Jest mi bardzo przykro, że takie dzieją się tu rzeczy, ponieważ nie raz czy dwa zostałem „obrzucony błotem”, wsparcia nie otrzymałem tutaj od nikogo (dyrekcja/kierownicy), a co więcej, szkoda mi tych biednych ludzi, którzy niczym sobie nie zawinili.
Każdy pomysł, każda propozycja zmiany na lepsze przeze mnie, została odrzucona.
Posprzątałem mieszkańcom boisko, które nie było sprzątane jak się dowiedziałem od 10 lat !!!!
W zamian za to nie dostałem nawet podziękowania (na którym wcale mi nie zależało), a zamiast tego zostałem „obrzucony błotem” - cytuje „teraz chce pan żeby wszyscy bili panu brawo czołem za wyczyszczenie boiska” - słowa obecnej p.dyrektor, które są po prostu poniżej jakiegokolwiek poziomu !
Padło też wiele więcej nieciekawych komentarzy i opinii o mojej osobie, których tu nie będę przytaczać ze względu na kulturę osobistą.
Na to odpowiedziałem szanownej pani, że „nie robie tego dla pani, dla siebie, ale dla mieszkańców, bo widzę jak aktywność fizyczna pomaga im przełamywać swoje bariery i jak dobrze po niej funkcjonują”.
C.D dodam z innego konta bo opinia jest za długa.
pokaż więcej...