Rozmawiałem ze sprzedawcą, miałem ochotę na konkretne nowozelandzkie Sauvignon blanc. Jest kilka butelek, pan zachwala retreat który - choć droższy - ma dodatkowe nuty liści porzeczek. Coś co spotkałem zaledwie w kilku butelkach z regionu marloborough. Ja to nazywam zapachem liści krzaków pomidorów, rzeczywiście ciekawa, rzadka rzecz. Więc kupuję te najdroższe co niby ma te nuty. Chłodzę, otwieram a tam coś co mógłbym w Carrefourze kupić za 35zl. Słabe to jak cholera
Obsługa pogardliwie obsługuje klientów z mniej zasobnym portfelem. Konsumenci bez masek są również obsługiwani z niesmakiem. Jeśli zależy Ci na uczciwym traktowaniu, i nie wspierasz nielegalnej segregacji sanitarnej, umijaj to miejsce szerokim łukiem.