Zdrofit czyli marka Benefit zmonopolizowała lokalny rynek, wykupiła mój ulubiony klub, podwoiła ceny karnetów oraz nie potrafi zarządzać obiektem, z którego korzystam. Przykład? W szatni męskiej są 4 kabiny prysznicowe z czego 2 od miesiąca są nieczynne ponieważ... mają urwane krany... W klubie ćwiczy czasem 30 facetów jednocześnie, później kolejki żeby wziąć prysznic... Żenada. Do tego brud wszędzie. Mają monopol i wywalone na klientów. Kolejna pazerna korporacja. Odradzam.
Podczas mojego doświadczenia z lokalnym klubem fitness, natknąłem się na praktykę, którą uważam za ważne, aby podzielić się z profesjonalną społecznością. Pragnę zwrócić uwagę na sposób, w jaki zostałem potraktowany przy zawieraniu umowy z klubem.
W celu podpisania umowy udałem się do klubu i podczas negocjacji warunków umowy z pracownikiem klubu, ustnie zaznaczyłem i podreśliłem, że interesuje mnie umowa na najkrótszy możliwy okres, czyli w tym przypadku na jeden rok. Niestety, nie zostałem poinformowany o klauzuli automatycznego przedłużenia umowy. Jestem przekonany, że każdy ze zdrowym rozsądkiem uznałby, iż nieujawnianie takiej klauzuli to wprowadzanie klienta w błąd.
To doprowadziło do niechcianego i nieoczekiwanego przedłużenia mojej umowy. Gdybym był świadomy tej klauzuli, zdecydowanie wypowiedziałbym umowę w odpowiednim czasie, unikając niepotrzebnych komplikacji. Co więcej, był ze mną kolega, który również był świadkiem tej sytuacji i może potwierdzić moje słowa.
Po złożeniu reklamacji, odpowiedź, którą otrzymałem była zdumiewająca – zawierała tylko wyrywkowe fragmenty wspomnianej klauzuli, co tylko potwierdza brak pełnej transparentności ze strony klubu i akceptowania stosowania nieuczciwych praktyk.
Prostej czynności nie da się zrobić, czyli zapłacić blikiem, bądź PayU. Oczekiwanie na połączenie z konsultantem 33 minuty. BRAWO! Zgłosiłem na problem na wskazany w odpowiedzi adres, efekt - bez zmian. Kilka dni i nadal cisza.
Zgadzam się z negatywnymi opiniami poniżej. Obsługa klienta biznesowego w tym kontakt doradców, wymiana informacji, do tego obietnice bez pokrycia doradców i handlowców to jedna wielka porażka. Archaiczne procedur i rozwiazania. Wycofujemy umowę i przenosimy się do konkurencji. Wypowiedzenie już złożone. 8 miesięcy czekaliśmy na zmianę finasowania na korzyść pracowników i się nie doczekaliśmy. Mimo kilkunastu emaili i tel nic się nie zadziało. Z tak słabą obsłgą klienta dawno się nie spotkałem. Firma Benefit ma wew bałagan organizacyjny. Produkt ok, ale...obsługa to jeden wielki koszmar i starta czasu. ! Dzięki Waszej nieudolności uświadomiłem sobie, że macie strasznie drogie usługi. Pracownicy szczęśliwi bo u innego dostawcy kart są tańsze.
Beznadziejny kontakt poprzez maile i formularze. Trzeba kilkukrotnie ponaglać o odpowiedź- a i tak z reguły jest odpowiedź negatywna.
Kiedyś i kontakt i obsługa były lepsze. Jeśli Ktoś potrzebuje jakiejś karty to niech weźmie jakąkolwiek inną - i tak będzie lepiej. Nie polecam.
Ps. W odpowiedzi Benefit Systems to tylko do rany przyłóż. Nie można od razu podejść że zrozumieniem do Klienta? Może szkolić odpowiednio pracowników? Dalej nie polecam. Jeżeli rzeczywiście zależy Wam na Klientach, przeanalizujcie jeszcze raz niezałatwione sprawy z dwóch miesięcy i naprawcie błędy. Jeżeli traficie na moją - zmienię opinię. Ale na 99,9999% to się nie stanie.
Bardzo słaby kontakt. Tylko przez formularze na stronie. Żenada, wiadomo po taniości obsługa robiona
To, co sprawia mi dodatkową frustrację, to fakt, że po dokonaniu tej rezerwacji nie ma już żadnej możliwości zmiany terminu ani nawet anulowania. Wydaje się, że platforma nie uwzględnia ludzkiej pomyłki i nie daje żadnej elastyczności. A później kontakt z obsługą jest beznadziejny, bo tylko przez formularz i czekać miesiąc na odpowiedz.
Firma o najgorszych praktykach konsumenckich. Nie uznaje reklamacji, że klient nie moze z niezależnych względów korzystać z karty fitness. Wymaga płacenia całej kwoty za usługi, nawet gdy z nich nie korzysta się przez 7,5 miesiąca. Nie uznaje anulowania części opłat ani zmniejszenia opłaty. Skierowała sprawę do INKASO i ściągała podwójną kwotę za 3,5 miesiąca, które pozostały do zapłacenia.