Byłem pierwszy raz. Wymagane buty, kamizelka i długie spodnie. Ochrona jak ochrona. Wszędzie to samo. Ja na szczęście miałem odbiór własny (nie wiem co to w zasadzie oznacza), więc obeszło się bez biegania do marketu po płytę OSB. Załadunek sprawny, ludzie mili. Czy to wózkowi czy w biurze Pan, który samemu sie spytał czy nie jest za gorąco i włączył klimatyzację.
Wjazd przed samym wiaduktem kolejowym. Wieje komuną. Nawet rampy betonowe i kładą blachę do załadunku. Ekipa sami starzy wyjadacze, przez co załadunek ekspresowo. Wymagana płyta i dwie belki stopujące. Na wyjeździe WZ ochroniarzowi i ogień na tłoki.
Co z cymbał wymyślił te płytę do zaladunku?!ladowalem w estonia ,firma macierzysta.deski rozporowe i już.mozna??ps.firma pracuje w godzinach 6-22.stanie na ulicy.raczej nie polecam.chociaz mi poszło bystro..
Wymagana płyta do załadunku, ktoś tam powinien się mocno rozpędzić w tej firemce i pitolnąć łbem w twardy mur, może choć odrobina tynku sie do środka dostanie i już nie będzie pusto. Ja omijam .
Wyjaśniam, odbiór własny nie potrzebuje żadnych dodatkowych zabezpieczeń, to czy płyta na tył jest potrzebna zależy od tego kto zleca transport. Buty i kamizelka to standard więc ubieramy i wtedy do ochrony. Chłopaki na ochronie wesołe i pomocne. Załadunek szybko i sprawnie.
Duża huta szkła. Na dzień dobry w bramie ochroniarz nie odpowie dopóki się nie ubierzesz w strój ochronny , nawet nie można podejść do budki a sam nie swieci przykładem. Na załadunku trzeba mieć płytę osb lub jak się później okazało można było mieć palety. Takowe posiadałem ale dla ochroniarza (szef) musi być osb i koniec. Musiałem zadupcac po te osb do najbliższego marketu. Poza tym załadunek w miarę sprawie i ludzie dosyć mili.
Firma beznadziejna auto załadowane na trzebinie utknęło na rozładunku na kilka godzin a ich jakiś pseudo majster pan Mariusz B. w hamski sposób nie chce rozmawiać aby rozwiązać problem.omijać szerokim łukiem.
Brak parkingu przed brama przy większej ilości aut,a za bramą na zał/rozł jeszcze gorzej. Podjazd czy odjazd od rampy we "współpracy" z innymi kierowcami bo na przeciw siebie rampy i brak miejsca do manewrowania totalny. Dziś byłem pierwszy raz przy dużym ruchu, to masakra co się działo pod wspomianymi rampami. Jak Ci ktoś nie odjedzie to nie podstawisz naczepy albo nie od jedziesz,chyba że solówką.Mi rozładunek zajął 4h.z tym że rozładunek 1h a czekanie przed brama 3g. Biuro i wózkowi spoko. Ale ochrona przy meldunku to brak słów. Choć może mi się akurat taki cep trafił, który uważał się za szefa wszystkich cieciów. Szkoda tylko że psuje wizerunek firmy. Do meldunku/wjazdu kamizelka, buty robocze i długie spodnie. Czyli taki standardzik. Dojazd ok. A i do załadunku potrzebna płyta Osb która trzeba jechać do marketu zestawem i sobie kupić na własną rękę bo wymagana a u nich nie mają na sprzedaż, chore. Plus dwie belki i kpl desek jeśli firana. No chyba że odbiór własny to ponoć nie. Ale nie miałem przyjemności całe szczęście ładować, bo tylko rozładunek zrobiłem. Wołają na cb radio kanał 10